poniedziałek, 26 września 2016

Wycieczkowo...

Trochę nie na temat, będzie wycieczkowo i ...
Kilka dni temu zrobiłam sobie wycieczkę, pojechałam sobie do Krakowa. Pogoda była cudowna, gorąco, słońce świeciło że nawet chodzić się nie chciało.

Oto kilka zdjęć z tej wycieczki:

Oczywiście, nie mogło zabraknąć zdjęcia "słynnego" smoka. 


 Kościół Mariacki

Dorożki na krakowskim rynku

 Sukiennice


No i rynek z fontanną i oczywiście gołębiami. 




A teraz będzie trochę zakupowo i kalendarzowo :)
Nie wiem czy wiecie, że uwielbiam kupować i czytać gazety a jeszcze bardziej lubię gazety, w których są dodatki. Ostatnio w sklepie zauważyłam ZWIERCIADŁO z kalendarzem i wiedziałam, że muszę go mieć. 

Wybrałam taki:


A do wyboru były dwa motywy:

W środku natomiast kalendarz ten prezentuje się tak:


Jak dla mnie jest super, bardzo mi się podoba to, że ma prawą stronę wolną i mogę sobie tam pisać. Często używam kalendarza jako notatnika. A ten mi bardzo odpowiada, bo jest w formie książkowej i jest niewielkiego formatu a do tego jest elegancki i zamykany na gumkę więc jak włożę sobie jakieś karteczki to mi z pewnością nie wylecą.

Przy końcu jest kalendarz na rok 2018

No i jest jeszcze miejsce na notatki. 

Mam już kalendarze ze ZWIERCIADŁA z poprzednich lat:

Ten oto jest z 2015 roku.  Również były do wyboru dwa motywy na okładce:

Zdecydowałam się jednak na ten niebieski, trochę pstrokaty...

 W środku prezentuje się tak samo jak ten z 2017 roku.


Ten również ze ZWIERCIADŁA z 2014 roku. 
I też do wyboru dwa wzory:

Bez zastanawiania wybrałam ten. Podoba mi się motyw na okładce oraz te kolory. Chyba nigdy się z nim nie rozstanę. 

Więcej zdjęć jego wnętrza nie robiłam, jest taki sam jak te dwa powyżej. 

Tak oto prezentują się wszystkie trzy:


Mam jeszcze takie z TWOJEGO STYLU, ale nie przepadam za nimi. Są na sprężynce a ja jednak wolę te zw ZWIERCIADŁA w formie książki.
Ale były takie piękne, że nie mogłam się im oprzeć.


A mój najbardziej ukochany to ten, z VIVY z 2011 roku:

Uwielbiam go, ma taką piękną okładkę i jest taki przyjemny w dotyku a zarazem elegancki.

On już "staruszek" jest, musiałam go reanimować taśmą klejącą bo zaczął się rozpadać.

Uwielbiam go za to, że ma dużo miejsca na notatki. Bo ja go używam właśnie jako notatnika.

I jeszcze w szufladzie znalazłam taki oto z VIVY:

Ten jakoś nie przypadł mi do gustu. Nie lubię takiego formatu...

Nie ma za dużo miejsca na zapiski...


Tutaj trochę białego, gładkiego miejsca do zapisywania. Bez kratek, linii.

I tył okładki czarny. Mi się ten akurat nie podoba. 



Jakiś czas temu zobaczyłam u Ani na blogu i kupiłam, również z gazetą zdaje się z Claudią - Dziennik podróżnika Beaty Pawlikowskiej.
Podróżniczką to ja raczej nie jestem, dzienników też nie piszę, ale jest taki piękny, że musiałam go mieć.

Zaraz po otwarciu ukazuje się mapa świata:


Ujęły mnie te piękne, kolorowe kartki:







Cena tego dziennika to 34,90. Nie zdecydowałabym się na niego za taką cenę ale z gazetą kosztował zdaje się około 10 zł. 
Notatników nigdy nie jest za dużo, a ten jest zapisany na gumkę więc karteczki z niego nie będą wypadać. Poza tym jest piękny i te kolorowe kartki.


Pewnie zauważyliście, że uwielbiam motyw łowicki czy folk. Coraz częściej widzę w sklepach w te wzory różne produkty/rzeczy. 
Ja mam kilka haftów z motywem łowickim/folk, można je znaleźć m. in. tu, tu, tutaj - serce, i jeszcze chyba tu - kosmetyczka...

Mam też inne rzeczy oprócz moich haftów... 
Jest kalendarz, musiałam go mieć. 

Na pierwszej stronie ma ten piękny motyw...  

Na kolejnych stronach jest skrócony kalendarz...

... i dalej prezentuje się tak:

Każdy dzień na osobnej stronie, oprócz soboty i niedzieli. Ja go raczej wykorzystuję jako notatnika. Jako kalendarz jest dosyć ciężki i gruby, a ja od razu jak go kupiłam wiedziałam jakie będzie jego wykorzystanie :)

Jest też miejsce na adresy:


No i notes:

Na ostatnich stronach znalazła się mapa, a właściwie mapy...

No i koniec. Tył okładki również zdobi ten piękny motyw. Według mnie jest to przepiękny, nic bym w nim nie zmieniła. 

Mam też kilka zeszytów również z tym motywem, oto i one:














Dwa długopisy z tymi wzorami oczywiście. 
Długopisy uwielbiam więc nie mogło ich zabraknąć.

Jest też brelok z kogutem...
Przód...

i tył.

No i magnes też jest oczywiście :)


No i na tym chyba zakończę mój długi wpis... :)

Dziękuję wszystkim za odwiedziny mojego bloga oraz pozostawione komentarze. 
Zapraszam ponownie.
Pozdrawiam serdecznie :)