Tego oto słodziaka zaczęłam wyszywać miesiąc, może dwa miesiące temu. I leżał sobie, bo brakowało mi kilku kolorów muliny. Więc wyszyłam tylko tyle ile miałam a resztę odłożyłam. I tak sobie leżał i czekał na dokończenie. Dokupiłam niedawno brakujące numery mulin i dokończyłam tego oto pięknego słodziaka.
Jak ja te króliczki kocham, one są takie słodkie. A jeszcze najbardziej podobają mi się na tym materiale.
Tutaj jak zaczęłam go wyszywać
Nie wiem po ilu dniach wyszywania jest zrobione to zdjęcie. W każdym razie tego króliczka bardzo szybko mi się wyszywało.
Nawet brakowało mi już białego koloru na główkę jego i wyszyłam ale ledwie starczyło,
Jak tylko dokupiłam brakujące kolory, to zaraz się wzięłam za wyszycie brakujących miejsc. I tak wyglądał zaraz po wyszyciu. Lecz jeszcze przed czarnymi konturami.
Kontury uwielbiam szyć, dzięki nim wyłania się dany obraz czy postać.
Śliczny! Słodziak niesamowity :-)
OdpowiedzUsuńcudny kruliś,taki do schrupania
OdpowiedzUsuńPrzecudny haft :-).
OdpowiedzUsuń