wtorek, 4 sierpnia 2020

Króliczek Somebummy z poduchą

Tego oto słodziaka zaczęłam wyszywać miesiąc, może dwa miesiące temu. I leżał sobie, bo brakowało mi kilku kolorów muliny. Więc wyszyłam tylko tyle ile miałam a resztę odłożyłam. I tak sobie leżał i czekał na dokończenie. Dokupiłam niedawno brakujące numery mulin i dokończyłam tego oto pięknego słodziaka.
Jak ja te króliczki kocham, one są takie słodkie. A jeszcze najbardziej podobają mi się na tym materiale. 













Tutaj jak zaczęłam go wyszywać

Nie wiem po ilu dniach wyszywania jest zrobione to zdjęcie. W każdym razie tego króliczka bardzo szybko mi się wyszywało. 


Nawet brakowało mi już białego koloru na główkę jego i wyszyłam ale ledwie starczyło,

Jak tylko dokupiłam brakujące kolory, to zaraz się wzięłam za wyszycie brakujących miejsc.  I tak wyglądał zaraz po wyszyciu. Lecz jeszcze przed czarnymi konturami. 
Kontury uwielbiam szyć, dzięki nim wyłania się dany obraz czy postać. 



3 komentarze: