Dziś natomiast chciałam pokazać co z nich zrobiłam, jak je zagospodarowałam.
Oba te hafty trafiły na kosmetyczkę na różne drobiazgi.
Jest ona stworzona trochę z recyklingu, bo zamek błyskawiczny kiedyś wyprułam z czegoś, nie pamięta już z czego dokładnie. To samo jeśli chodzi o podszewki. Ta mała kieszonka ma wszytą podszewkę welurową. Trochę tej tkaniny zostało i z tych skrawków wyszła piękna i miękka w dotyku podszewka. Jeśli chodzi o tą większą komorę, to w niej jest wszyta kremowa podszewka. Ta tkanina pochodzi z nogawek długich, bawełnianych spodni z szerokimi nogawkami.
Niedawno robiłam porządki i pomyślałam, że można byłoby do czegoś wykorzystać materiał.
To już nie pierwszy raz, kiedy wszyłam podszewkę z jakiegoś ciucha.
Tak wygląda przód
A tak tył. Tutaj jest zrobiona kieszonka, gdzie można włożyć jakiś drobiazg.
W kieszonce poszewkę uszyłam z weluru we wzory. Uwielbiam ten materiał, jest taki milutki i zarazem piękny.
Jeśli chodzi o tą większą komorę, to tutaj jako podszewkę wszyłam miękką bawełnę w kolorze kremowym.
Bardzo się cieszę, że zaglądacie tutaj do mnie, jest mi bardzo miło.
Dziękuję także za komentarze.
Pozdrawiam
Śliczne kosmetyczki :-) Lubię takie drobiazgi, aczkolwiek bałabym się uszkodzić hafcik :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :-)
mnie też było by szkoda używać,śliczna praca
OdpowiedzUsuńPięknie wykorzystałaś hafty. Powstała niepowtarzalna kosmetyczka. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuń